Weekend majowy.
2022-05-02
Trwa długi weekend. Co roku wiąże się on z wypadkami spowodowanymi głównie przez nietrzeźwych kierowców i przekraczających dozwoloną prędkość. W mediach już pojawiły się niechlubne komunikaty o ofiarach wypadków komunikacyjnych, tym razem o motocyklistach, którzy zginęli na drogach. Dyskusja nad poszukiwaniem skutecznego sposobu wyeliminowania nietrzeźwych i przekraczających dozwoloną prędkość kierujących na dzień dzisiejszy nie wnosi nic nowego do sprawy.
Jako egzaminator kandydatów na kierowców i kierowców, czuję szczególną potrzebę zaradzenia temu problemowi. Na etapie egzaminowania nie jesteśmy niestety w stanie stwierdzić, kto w przyszłości będzie prowadził po pijanemu. W moim przekonaniu, aby skutecznie wyeliminować lub chociaż zmarginalizować problem pijanych kierowców potrzebny jest szczelny i sprawny system zarówno działań prewencyjnych jak i zwalczających. Tylko absolutna nieuchronność kary spowoduje, że kierowcy będą bardziej rozważni. Mandaty wystawiane przez policjantów powinny być skutecznie egzekwowane. Pomimo dużego wzrostu kar pieniężnych w pewnym stopniu wpłynęły one na minimalny spadek ilości wypadków drogowych, ale to jeszcze nie jest to czego oczekujemy.
Może warto również zastanowić się nad wzorowanym na krajach zachodnich i USA systemem karania jako „systemem naczyń powiązanych”. Oznacza to, iż kierowca zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, dostaje mandat w określonej wysokości (dość dużej, aby odczuł jego dolegliwość), informacja o wypadku i karze przesłana zostaje automatycznie do ubezpieczyciela, co znacząco odbije się na wysokości OC przy następnym ubezpieczeniu samochodu. Prawo jazdy nie zostaje odebrane ale zawieszone, na tydzień, miesiąc, pół roku, w zależności od spowodowanego wypadku. Przez ten okres kierowca zobowiązany jest np. do wykonywania prac społecznych (sprzątania ulic, parków, wolontariatu w schroniskach dla zwierząt etc., po pracy lub w weekendy), uczestniczenia w pogadanki w szkołach lub na zajęciach w grupach rozwiązujących problemy nałogowe. Być może cały ten system kar i przede wszystkim ich nieuchronność powstrzymałoby następnych pijanych kierowców i nie przestrzegających przepisów ruchu drogowego.
Z poruszanym przeze mnie tematem wiąże się jeszcze jeden problem, mianowicie obecne w polskim społeczeństwie przyzwolenie na prowadzenie pod wpływem. Nieraz słyszeliśmy o zatrważających przypadkach, gdy pijany kierowca wiózł jeszcze żonę i dzieci. Aby temu zapobiec można prowadzić kampanie społeczne, ale przede wszystkim należy edukować kolejne pokolenia. Aby pokolenie naszych nastoletnich dzieci i następne wzrastały i weszły w dorosłość z absolutnym przekonaniem, że prowadzić po alkoholu po prostu nie wolno.
Ze strony służb mundurowych i
prawodawców wymagane są bardziej stanowcze działania, bo dotychczasowe nie
wykazują zbyt dużej skuteczności. Idąc dalej tak się zastanawiam, czy aby pomóc
policji w ściganiu pijanych kierowców nie wrócić do starych sprawdzonych metod.
Za moich młodych lat często byłem kontrolowany na drodze /profilaktycznie/
przez tzw. „Społecznych Inspektorów Ruchu Drogowego”, warto zastanowić się czy
na ich wzór nie powołać takich inspektorów, np. spośród osób, które zajmują się
zawodowo problematyką kierowców np.: chociażby egzaminatorzy, instruktorzy
nauki jazdy, kierownicy wydziałów komunikacji, emeryci policyjni czy nawet
taksówkarze, którzy całe zawodowe życie spędzają na drodze w ruchu i są
doskonałymi obserwatorami ruchu drogowego. Rok w rok przy okazji świąt czy
długich weekendów słyszymy o pladze pijanych kierowców. Ich liczba jednego roku
się podnosi, następnego nieznacznie spada, ale nie zmienia to faktu, że Polska
ma z pijanymi kierowcami ogromny problem, nieporównywalnie większy niż inne
kraje UE. Musimy pozwolić na dolegliwe, stanowcze i surowe kary dla pijanych
kierowców i przekraczających prędkość, bo skutki tych wykroczeń są o wiele
większe niż obecnie stosowane kary, które za to ponoszą.
Wszystkim użytkownikom dróg - szerokości
St. Barnaś - egzaminator. Radny Wojewódzki.